Ach! Podlasie
- Sławek Ostaszewski
- 5 wrz 2017
- 2 minut(y) czytania
To była wspaniała, powtórzę to jeszcze raz, WSPANIAŁA wyprawa na koniec lata! Nigdy wcześniej nie byłem w tym regionie Polski, więc tym bardziej chciałem tam dotrzeć. Świat na Podlasiu okazał się piękny, spokojny, wręcz sielski, ale i mający swoje tajemnice. Ludzie żyją tam bez pośpiechu, zupełnie inaczej niż w mieście. Są bardzo otwarci i przyjaźni dla innych. Mimo iż sami mają niewiele to tym co mają chcą się podzielić z innymi. Mateusz Styrczula - blog odkrywa przed nami rzeczy niedostrzegalne w powierzchownym kontakcie z miejscowymi. Pisze - „ Bardzo ciężko jest dotrzeć do tożsamości i duszy starszych Podlaszuków osobom z zewnątrz. Jeżeli zagadamy po polsku odpowiedzą po polsku. Będą mili i uprzejmi jak dla każdej osoby przyjezdnej bo pokutuje tu przeświadczenie, że przyjezdni to "szlachta". A czemu? Bo katolicy. Na wschodnim Podlasiu przed wojną prawie nie było innych katolików jak właścicieli ziemskich, urzędników itp. Były małe enklawy ale generalnie granica żywiołów szła osią Drohiczyn-Boćki-Brańsk. Ta pozorna uprzejmość jest czasami podszyta obawą. Nie mówię, że zawsze, ale nie zapomnę dziadka ze wsi Grabowiec (Hrabuweć) w powiecie Bielsk Podlaski jaki podszedł do mnie w 2013 roku. To jest wieś graniczna (od Grabowca na zachód sami katolicy). Podszedł i zapytany o życie wsi szepnął na ucho: "Szlachcicy nas perejmajut" (przejmują). Był szczery (...)” Wraz z Radkiem (Sosen w drodze) pokonaliśmy pieszo odcinki z Tykocina przez Pentowo, Kiermusy, Pajewo, Kurowo, Waniewo, Śliwno, Izbiszcze, Topilec, Zawady do Baciut – gdzie zakończyliśmy pierwszą część wyprawy. Drugą część wędrówki przez Podlasie rozpoczęliśmy w Rybołach. Dalej były takie miejscowości jak: Kaniuki, Ciełuszki, Puchły, Soce, Trześcianka, Ancuty i Narew. Zapiszcie ten szlak! Warto! Na zakończenie pokonaliśmy odcinek wzdłuż granicy z Białorusią. Na początek odwiedziliśmy Kruszyniany, a następnie Krynki, Jurowlany, Harkawicze, Sukowicze, Szudziałowo i Sokółkę. Szczególnie spacer przez wioski, był swoistą podróżą w czasie. Uzupełnieniem wizyty na Podlasiu była wizyta w Supraślu, Świętej Wodzie, Wasilkowie jak i samym Białymstoku. Polska jest przepięknym i zróżnicowanym krajem! A podróże w takie miejsca, to przekonanie jeszcze bardziej we mnie umacniają! Na dłuższą fotorelację będzie jeszcze czas. Dziś chciałem tylko podziękować wszystkim wspaniałym mieszkańcom Podlasia, za długie rozmowy i pomoc. Dziękuję także Wam, za wspólne wyznaczenie trasy naszego tripu! Szlak okazał się magiczny! Radkowi, za to że kolejny już raz towarzyszył mi w drodze. Z Tobą stary choćby do Władywostoku :) Witam także wszystkich, którzy w czasie naszej podróży dołączyli do wspaniałej rodziny z De Los Tripos! ODWIEDŹCIE PODLASIE – NAPRAWDĘ WARTO !!!
